bł. Henryk Suzo
Uczeń
zwrócił się następnie z wielką żarliwością do Prawdy Przedwiecznej i prosił
Ją o ukazanie mu zewnętrznych oznak odróżniających człowieka prawdziwie
oderwanego.
Takie jej postawił pytanie:
Prawdo Przedwieczna, jak się zachowuje
taki człowiek wobec każdej jednej rzeczy?
Odpowiedź: Umiera
sobie samemu, a wraz z nim umierają wszystkie rzeczy.
Pytanie:Jak
się zachowuje wobec czasu?
Odpowiedź: Żyje
chwilą obecną, nie snuje egoistycznych planów i dostrzega swój pożytek
zarówno w najmniejszych jak i największych sprawach.
Pytanie:
Paweł
mówi, że sprawiedliwemu nie dano żadnego prawa (1 Tm 1,9).
Odpowiedź: Sprawiedliwy,
odpowiednio do stopnia swej sprawiedliwości, zachowuje się z większą niż
inni uległością, bo w głębi swego wnętrza rozumie, co zewnętrznie należy
się każdej rzeczy i stosownie do niej się odnosi. Jego zaś swoboda rodzi
się stąd, że to co ogół ludzi robi z przymusu, on - w duchu oderwania.
Pytanie:Czy
ten, kto osiągnął to wewnętrzne oderwanie, nie jest wolny od zewnętrznych
ćwiczeń?
Odpowiedź: Niewielu
widzimy takich, którzy ten stan osiągnęli, a nie utracili przy tym sił,
gdyż oderwanie to oczyszcza do samego szpiku kości tych, których stało
się rzeczywistym udziałem. Dlatego z chwilą gdy poznają, co należy czynić,
a czego zaniechać, pozostają przy zwykłych praktykach, stosując je odpowiednio
do swych możliwości i okoliczności.
Pytanie:Skąd
u niektórych, z pozoru dobrych, biorą się wielki ucisk i niezwykle ciasne
sumienie, u innych natomiast - niedopuszczalna swoboda?
Odpowiedź: Jedni
i drudzy stawiają sobie jeszcze za cel swój własny obraz, chociaż w różny
sposób: jedni według ducha, inni według ciała.
Pytanie:
Czy
taki człowiek trwa ciągle w bezczynności - a jeśli nie, to jakie jest jego
działanie?
Odpowiedź: Działanie
człowieka całkowicie oderwanego polega na nie-działaniu, jego zaś uczynki,
to pozostawanie w bezczynności. W działaniu bowiem zachowuje spokój, a
w uczynkach pozostaje bezczynny (bo zamiast niego działa Bóg).
Pytanie:
Jak
się odnosi do bliźniego?
Odpowiedź: W
prawdziwej wolności żyje razem z nim, lecz nie zachowuje jego obrazu, kocha
go, ale bez przywiązania, współczuje mu lecz nie poddaje się zmartwieniu.
Pytanie:
Czy
taki człowiek ma obowiązek spowiadania się?
Odpowiedź: Spowiedź
płynąca z miłości jest owocniejsza niż wynikająca z poczucia obowiązku.
Pytanie:Jak
wygląda modlitwa takiego człowieka i czy w ogóle musi się on modlić?
Odpowiedź:
Jego
modlitwa jest owocna, ponieważ kieruje on swe myśli ku wnętrzu (Bóg jest
duchem!) pilnie bada, czy nie stworzył sobie jakiejś przeszkody, albo też
czy nie idzie za własną wolą i nie słucha swojego własnego ja. W jego władzy
wyższej ukazuje się mu wtedy światło, w którym widzi, że Bóg jest jego
bytem, życiem i działaniem, on sam zaś - tylko Jego narzędziem.
Pytanie:Jak
wyglądają jedzenie, picie i sen tak szlachetnego człowieka?
Odpowiedź:
Zewnętrznie,
na poziomie zmysłów, jego byt zewnętrzny je, nie czyni tego natomiast jego
wpatrzony w Boga człowiek wewnętrzny; w przeciwnym bowiem razie zażywałby
pokarmów i spoczynku w ten sam sposób co zwierzęta. To samo się odnosi
do innych ludzkich czynności.
Pytanie:Jakie
jest jego zewnętrzne zachowanie?
Odpowiedź:
W
ruchach i słowach jest oszczędny, prosty i naturalny, a jego postępowanie
- pełne umiaru, tak iż rzeczy przepływają przez niego bez jego udziału
i nie burzą spokoju w sferze jego zmysłów.
Pytanie:Czy
wszyscy oni są tacy?
Odpowiedź: Mniej
więcej, stosownie do ich drogi życiowej. Ale w niektórych istotnych punktach
nie różnią się.
Pytanie:Czy
taki człowiek doszedł do pełnego poznania prawdy, czy też pozostają w nim
jeszcze wahania i wątpliwości?
Odpowiedź: Dopóki
człowiek pozostaje sobą, nie znikają one, kiedy natomiast wyjdzie ze siebie
i pogrąży się w tym co jest, wtedy poznaje całą Prawdę. Człowiek, z chwilą
gdy umarł sobie samemu, trwa w Nim. Dosyć ci już powiedziałem. Do tego
stanu nie dochodzi się przecież za pomocą pytań; do tej ukrytej prawdy
dociera się na drodze prawdziwego oderwania.