powrót

Ekologia 

Chciałbym się dowiedzieć, jaki jest stosunek jezuitów, lub szerzej, Kościoła do ruchów ekologicznych. 

 
          Niestety, ale trzeba rozróżnić ekologię od ruchów ekologicznych. 
          Do ekologii Kościół, a zatem też jezuici, ma jak najbardziej pozytywne nastawienie. Jan Paweł II uczynił patronem ekologów św. Franciszka z Asyżu.  Jaki jest tutaj fundament chrześcijański? Otóż, jako chrześcijanie mamy za zadanie chronić życie. Mówiąc o ekologii, trzeba od tego zacząć. My chronimy życie. Najpierw życie człowieka, ale człowiek żyje na planecie, potrzebuje zdrowego powietrza itd. Dlatego też chrześcijanin sam dba o to, aby segregować śmieci, aby kupować produkty, które później mniej szkodzą środowisku itd. 
        Bóg, który jest Stwórcą, stworzył człowieka i naturę. Natura jest darem dla człowieka, gestem miłości Boga, a zatem w naturze objawia się miłość Boga do człowieka. Przy każdym darze, który otrzymujemy do Boga, mamy też zadanie (czyli odpowiedzialność), bo będziemy z otrzymanych darów rozliczeni. Ale także z darów w postaci naszych zdolności i różnych umiejętności. Natura nie jest jedynym darem, który mamy od Boga. 
         Myślę, że sprawa ekologii jest mniej więcej wyjaśniona. Pozostaje kwestia ruchów ekologicznych. Otóż zdecydowana większość ruchów ekologicznych jest anty-katolicka i anty- chrześcijańska. Dlatego przestrzegam przed ruchami ekologicznymi! Dlaczego? Ponieważ ich zadaniem nie jest chronić natury jako stworzenia, ale chronić naturę jako boga. Jest to po prostu bałwochwalcze. Ruchy ekologiczne wywodzą się z filozofii i religii New Age. Dokonały one sakralizacji natury i z tego powodu mamy ją chronić za wszelką cenę i żyć z nią w harmonii. Sam widzisz, że nie jest to pogląd chrześcijański. Nie chodzi o to, że ruchy ekologiczne robią coś złego, ale chrześcijanie nie będą robić akcji razem z nimi, bo wówczas uczestniczylibyśmy w akcji bałwochwalczej. Poza tym publikacje filozofów ekologii są bardzo anty-chrześcijańskie. Absurdalnie zarzucają one chrześcijanom, że jesteśmy winni całego kryzysu ekologicznego, bo zabraliśmy naturze to, że jest bogiem.
       Dla nas chrześcijan jest nie do zaakceptowania fakt, że w niektórych krajach europejskich łatwiej jest uśmiercić starego człowieka niż stare drzewo. Takiej ekologii chrześcijanie nie popierają. Najpierw ochrona życia. O to zabiegaj! No i chroń naturę, aby chronić życie.  
     Remigiusz Recław SJ

 powrót