Ostatnie słowa
Al Pacino (szatana) w filmie brzmią:
Próżność
- mój ulubiony grzech.
Film kategorycznie
pokazuje, że próżność jest tym, co człowiek kocha najbardziej. Bardziej
od Boga i szatana człowiek kocha siebie. A ponieważ próżność jest bliższa
diabłu, przez to łatwiej dogadujemy się ze złem.
Jest moment, kiedy szatan krzyczy na Kevina i zachęca go do poddania się,
na co Kevin
z dumą: Ja nigdy się nie poddaję, ja zawsze wygrywam.
Szatan nagle
uspakaja się, uśmiecha i radośnie mówi: nie mam więcej
pytań.
Dalej tłumaczy
i argumentuje, że jego próżność jest uzasadniona i bardzo wskazana...
Czy
to potrzebuje komentarza? Który z chrześcijan - od księży po krawcowe -
nie nosi w sercu sukcesu i zwycięstwa. Katoliccy rodzice od małego mówią
dziecku, aby się nigdy nie poddawało i aby zawsze wygrywało, a jeśli przypadkiem
"złośliwy" nauczyciel stanie na drodze sukcesu, to gotowi są go rozszarpać.
Kilka razy w
filmie pojawia się teza szatana, że jest on bliższy człowiekowi niż Bóg.
Co oznacza, że szatan bardziej kocha człowieka (oczywiście to wersja szatana).
Gdy Kevin pyta się Al Pacino
(szatana):
Lepiej tkwić w piekle niż rządzić w niebie?
Diabeł odpowiada:
Czemu nie? Tkwię tu (pokazując na ziemię) od samego początku. Inspirowałem
każdy skandal i sensację [pożywka również
dla chrześcijan włączając ludzi ołtarza],
zaspakajałem żądze człowieka i nigdy Go nie sądziłem. Nie odrzuciłem go
mimo wyraźnych niedoskonałości. Jestem jego fanem! I być może ostatnim
humanistą.
W filmie mamy jasno określone postacie złe - to te które świadomie pracują
dla Al Pacino. Ich próżność jest cały czas pokazywana przez stanie przed
lustrem i prawienie sobie komplementów "jaka jesteś piękna", "jak ślicznie
dziś wyglądasz". Wiadomym jest, że wielu katolików
zanim pójdzie na godzinę do kościoła, to tyle samo czasu spędzi przed lustrem...
Piękna jest
scena, gdy kobieta (należąca w filmie do diabła) stoi przed lustrem i podziwia
swój sztuczny biust, który jej zdaniem i koleżanek wygląda jak prawdziwy.
Jak mocno zakotwiczona
jest próżność w człowieku, widać w ostatnim kuszeniu żony Kevina. Jest
ona już zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Wie, skąd wzięło się to całe
zło, że była to próżna pogoń za pieniędzmi [film
pięknie pokazuje, że pieniądze nie dają szczęścia]. Kiedy w chwili,
gdy żałuje tego wszystkiego i zdaje sobie sprawę, że patrzenie w lustro
jest już dla niej koszmarem, bo widzi zło... staje przy niej starsza pani
- współpracownica męża, ale też będąca na usługach szatana - i prawi jej
komplementy, że ślicznie wygląda... czesze jej włosy i zachęca by zaczęła
się podziwiać w lusterku (próżność). Kobieta się wzbrania, ale w końcu
chce ujrzeć swoją piękną buzię w lusterku. Kończy się to tym, że oczywiście
widzi w lusterku zło, bije lustro i jego kawałek wbija sobie w szyję, popełniając
samobójstwo.
A my, chrześcijanie, jak się zachowujemy? Patrzymy w lustro, stoimy przed
nim godzinami, ale już nie dostrzegamy w tym próżności i w konsekwencji
śmierci. Próźność... |